Gdy na dworze zimno, pada deszcz uwielbiam w kuchni korzenne przyprawy, w domu zapach swiec cynamonowych, wieczorami grzane wino.. juz tesknie za swietami,Uwielbiam przygotowania..do swiat, pamietam je z domu rodzinnego.. to byl wspanialy czas.Te swieta sa tym bardziej wyczekiwane bo ma sie narodzic nie tylko Jezus , ale i moja pierwsza wyczekiwana wnusia.
Skladniki (2 makowce)
3,5 szklanki maki
180 ml cieplego mleka
6 zoltek
50 g swiezych drozdzy
6 lyzek cukru
pol lyzeczki soli
1 cukier waniliowy
2 lyzki oleju
140 g roztopionej margaryny
Mleko podgrzac w polowie rozprowadzic drozdze dodac lyzeczke cukru i lyzke maki , odstawic do wyrosniecia.Make przesiac do miski dodac zoltka, sol, cukier, olej,dodac wyrosniete drozdze i roztopine maslo lub margaryne, wyrobbic ciasto, az bedzie lsniace i bedzi odchodzilo od reki. Odstawic do wyrosniecia, musi podwoic swoja objetosc.
Masa makowa
500 g maku
250 g cukru
100 g rodzynek
3 bialka (ubite na sztywno)
50 g platkow migdalowych ( wczesniej namoczylam w rumie)
2 lyzki miodu
olejek rumowy lub migdalowy
1/2 lzeczki cynamonu
1 lyzeczka kakao
1 lyzka margaryny
otarta skorka z 1 pomaranczy.
Mak spazyc i zmielic 2 razy, w garnku rozpuscic miod cukier i margaryne dodac mak , olejek skorke , rodzynki , cynamon, kakao, na koncu dodac ubite na sztywno bialka.
Ciasto podzielic na pol rozwalkowac na prostokat wylozyc polowe masy makowej, zwinac, Gdy chcemy by makowiec byl ladny okragly, zawijamy go w papier do pieczenia z pozostawionym 2 cm luzem. Dzis niestety takiego papieru nie mialam wie,c wyszedl lekko splaszczony , ale pyszny jak zawsze.
Pieczemy 30 do 40 minut, w 180 stopniach.
Ciasto polukrowac, ja posypalam platkami migdalow.